Siedząc spokojnie w domu, zauważyłem konkurs na facebook-u. I to był dokładnie ten moment, w którym pomyślałem – biorę udział, wygram. Czasami już tak mam, że przeświadczenie o wygranej jest tak silne, że nie odpuszczam. Konkurs Haier polegał przede wszystkim na tym, aby zrobić zdjęcie swojej lodówki, oraz wybrać sposób w jaki zostanie zniszczona. Oczywiście, wybrałem rozjechanie czołgiem – tego jeszcze nie widziałem. Szybciutko więc cyknąłem zdjęcie mojej lodówki, i wypełniłem zgłoszenie konkursowe. Najważniejsze, że ktoś – kto organizował konkurs, miał o tym pojęcie, bowiem całość trwała zaledwie 3 minuty – prosty formularz, regulamin oraz proste zasady. Wysłałem – i wygrałem !
Niestety nie lodówkę, a toster. Tak czy siak, jak to mówią – darowanemu koniowi się w ryj nie zagląda – zatem – dziękuję. Toster jest świetny, bo czarny, bo widać że solidnie wykonany, mam nadzieję że będzie służył przez długie lata. Niestety dziś idzie zdjęcie samego tostera, gdyż nie mam chleba tostowego, ale postaram się to nadrobić. Ekipie Haier gorąco dziękuję, i również mam nadzieję, że spotkamy się podczas kolejnych konkursów.